Torba... dobry pomysł na prezent.

Wybierałam się do chrześnicy. W takie odwiedziny nie idzie się z pustymi rękami. Widząc jak moje dziewczynki szaleją na punkcie wszelkiego rodzaju torebek, pomyślałam, że będzie to świetny prezent. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Zaprojektowałam i uszyłam. A potem okazało się, że moja chrześnica od dłuższego czasu drążyła swojej mamie dziurę w brzuchu o jakąś torebkę. hehehe, niezły zbieg okoliczności.
Torebka jest w takim rozmiarze, żeby mogła pomieścić ze trzy, cztery zeszyty A5 plus coś do pisania. Idealna na czerwcowe lekcje :)
Bałam się trochę tego sztruksu. Nie byłam pewna jak będzie wyglądała ta torebka w takim umaszczeniu, ale okazało się, że jest to hit ;), że tak nieskromnie powiem.





Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze.