Wyzwanie: 10kg w 14 tygodni

Jestem niemal 3 miesiące po czwartym porodzie. Tę ciążę zaczynałam z wagą ok 83kg, a zakończyłam na 104kg. Poród = szybki zrzut wagi do 96kg. Potem już powoli w dół, aż do dziś, gdzie waga wskazała 86,5kg. Tak więc przez te ok 3mc spadło mi 10kg. Tak w zasadzie, to spadek za darmo, bo to nagromadzona woda, większa ilość krwi, połóg itp. Oczywiście pilnuje zjadanych kalorii, a posiłki w ciągu dnia staram się bilansować. Pomocna jest tu apka Fitatu. Wagę notuje natomiast w apce Monitor Your Weight.
Takie moje spostrzeżenie, że ważne jest z jaką wagą się zaczyna ciążę, bo organizm w tych pierwszych miesiącach sam dąży do powrotu na swój wagowy tor. O ile się mu nie przeszkadza podjadając tu i ówdzie ;)
Dzisiaj, za pomysłem facebookowej koleżanki od zrzucania wagi, podejmuję wyzwanie zrzucenia kolejnych 10kg do 27.06. Wychodzi ok -0,7kg na tydzień. W moim przypadku, to ok 1600 kalorii pochłanianych jednego dnia. W zasadzie to pilnując tego co się je, to w te 14 tygodni bez większego problemu te 10kg powinno się ze mną pożegnać.
Do mojego prywatnego celu, to jeszcze kolejne -10kg do zwalczenia, ale o tym będę myśleć po czerwcu :)
Ktoś się przyłączy do wyzwania? Bez biadolenia i magicznych sztuczek na koktajle? Dieta zbilansowana i samozaparcie.
Tak, wiem, Święta są po drodze. Ale to tylko 2 dni cheat meal'ów, które dziś połechcą podniebienie, a jutro spłyną w ściekach. I powrót do 1600kcal/dzień.
Zdjęcie zrobione, no to START!


Komentarze