Wygrane candy u o-rety

Przed weekendem u o-rety były wyniki candy i ... wygrałam! Cieszyłam się jak mała dziewczynka :D. Wczoraj listonosz przyniósł całą paczkę nagród. Nawet nie zdążyłam zobaczyć adresu na kopercie. Wydałam pozwolenie na otwarcie listu i tyle widziałam. Potem moja niunia (3,5) poukładała wszystko na miejsce: nici do nici, stópki do schowka w maszynie, serduszko dla niej i ... książeczka do kolorowania ;). Nie było tłumaczenia, że to nie jest kolorowanka, szczególnie po tym jak wujek utwierdził moje dziecko w tym przekonaniu :) Całe szczęście udało mi się przekonać moją pierworodną, że książka ta do czego innego służy i już chwilę później ładnie na kartce papieru ołówkiem rysowała modelki.
Przez te "porządki" nawet porządnego zdjęcia nie mogłam zrobić, tzn stópki znalazłam po fakcie. Oczywiście były na swoim miejscu :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie komentarze.