Muszę pochwalić się moją maszyną. Córcia mi ją przyozdobiła.
Znalazłam też skarb w drewnianej skrzyneczce. Jest tam mnóstwo babcinych przydasi do szycia. Nici na drewnianych szpulkach (dwie już zaadoptowałam na tasiemki), nici jeszcze nie użyte, sznurki, gumki, agrafki, guziki itd... i takie caceńko, pudełko z pudru do twarzy, w którym kolejne guziki. Ale pudełko cudo, z resztą sami zobaczcie :)
Nie ma to jak babcine "przydasie", ja mam Singerkę po babci ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za udział w Rozdawajce.
Ale skarbczyk odnalazłaś. Gratuluję nowej maszyny.
OdpowiedzUsuńA dziękuję. I muszę powiedzieć, że jakoś tak lepiej chodzi odkąd przyozdobiona. Może poczuła się zadbana ;)
UsuńŚliczne pudełka... takie z duszą :)
OdpowiedzUsuń